OSP Wielichowo oraz OSP Konojad – oczyma red. Anny Borowiak

„Dzień nowotomysko – grodziski” (dziennik) – artykuł i fotografie red. Anna Borowiak.

Są takie miejsca na świecie, gdzie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie ma ani jednej jednostki straży pożarnej. Problem ten dotyczy między innymi mieszkańców Butiamy w Tanzanii. Jakub Walkowiak, strażak związany od ponad 15 lat z grodziską komendą, z sukcesem zorganizował akcję „Gasimy Afrykę”. Lada moment wóz z wyposażeniem wyruszy w drogę do niewielkiej wioski i pozwoli jej mieszkańcom czuć się bezpiecznie.

Gasimy Afrykę. Misja Tanzania

Jakub Walkowiak, zawodowy strażak, a po pracy iluzjonista i pasjonat podróży, podczas jednej z nich trafił do Tanzanii. Sytuacja mieszkańców Butiamy bardzo go poruszyła- okazało się bowiem, że najbliższa jednostka straży jest ponad 40 kilometrów stąd, dlatego ludzie często muszą radzić sobie na własną rękę. I wtedy właśnie narodził się pomysł zorganizowania akcji „Gasimy Afrykę. Misja Tanzania”.

Strażak chce pomóc mieszkańcom Butiamy

Był rok 2016. Kuba nawiązał współpracę z poznańską fundacją „Mają przyszłość”. Znalazł wielu ludzi, którzy chcieli włączyć się do projektu. W trzy lata udało się zebrać potrzebne fundusze, znaleźć odpowiedni wóz strażacki i dostosować go do realiów funkcjonowania w Afryce. Plan był taki, by auto już w kwietniu 2020 roku trafiło do Tanzanii. Plany pokrzyżowała pandemia i na rok wstrzymała projekt, choć nie całkowicie. Przez cały ten czas Kuba szukał dodatkowego sprzętu, który mógłby pomóc mieszkańcom Butiamy.

– Teraz pojawił się trochę lepszy moment, który możemy wykorzystać i wysłać auto do Tanzanii. Pierwotnie chcieliśmy przejechać nim przez Egipt, Sudan, Etiopię, Kenię, Tanzanię. Niestety sytuacja polityczna w tych krajach skłoniła nas do zrezygnowania z tego pomysłu – mówi Kuba Walkowiak, organizator akcji „Gasimy Afrykę”.

To będzie pierwszy wóz strażacki w promieniu 50 kilometrów

Dziś w niewielkiej wiosce w Tanzanii brakuje sprzętu gaśniczego, ratunkowego i przede wszystkim strażackiego wozu. To zmieni się niebawem.

– Kończymy doposażać auto w sprzęt, dlatego odwiedziliśmy Ochotniczą Straż Pożarną w Wielichowie, która przekazała drabinę. Z kolei mundury pozyskaliśmy z jednostki OSP Konojad. Przez cały ten czas akcję wspierało wiele osób i organizacji, w tym oczywiście jednostki OSP. Już to robiłem, ale raz jeszcze bardzo wszystkim dziękuję – dodaje.

Transport strażackiego Mercedesa do Butiamy rozpocznie się w niedzielę rano. Kuba dojedzie nim do Niemiec, skąd auto w środę wypłynie do Tanzanii. Do portu w Dar es Salaam dotrze po trzech tygodniach, na początku września. Tam Kuba, wraz z kilkoma osobami związanymi z akcją, dotrze samolotem. W ekipie będzie między innymi doświadczony mechanik, bo jak podkreśla nasz rozmówca, nigdy nie wiadomo, co może się przytrafić na drodze. A do miejsca docelowego będą musieli pokonać ponad 1000 kilometrów na kołach.

– Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, auto będzie służyć mieszkańcom Butiamy od września. Dalej będziemy starali się doposażać jednostkę i wspierać ją, bo przydałoby się dosłać tam więcej sprzętu, który poprawi bezpieczeństwo. To będzie pierwszy wóz strażacki w promieniu 50 kilometrów Mamy już zapewnienie lokalnych władz, że są ludzie, którzy stworzą jednostkę. Wóz, który transportujemy, będzie katalizatorem jej powstania – nie ukrywa Jakub Walkowiak.

 

Link do artykułu:
https://grodzisk.naszemiasto.pl/strazak-z-grodziska-wielkopolskiego-rusza-na-pomoc/ga/c1-8396879/zd/64105355